Symfoniczne ukojenie / Requiem / Toruń, Kujawsko-Pomorskie

Koncert
Data
Miejsce
Sala Koncertowa CKK Jordanki
Wstęp
50 zł - normalny, 40 zł - ulgowy

Partnerem Głównym koncertu jest Województwo Kujawsko-Pomorskie

Wystąpią:
Hanna Okońska - sopran
Ewa Menaszek - mezzosopran
Adrian Domarecki - tenor
Tomasz Rudnicki - bas
Dorota Nowak - sopran
Kamil Pater - gitara elektryczna 
Chór Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy (przygotowanie Tomasz Kotwica) 
Chór Politechniki Bydgoskiej w Bydgoszczy (przygotowanie Agnieszka Sowa) 
Chór Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (przygotowanie Arkadiusz Kaczyński)
Toruńska Orkiestra Symfoniczna
Adam Banaszak - dyrygent
Urszula Guźlecka - prowadzenie

W programie:
R. Gorzycki - 4 Miejsca, w których leży Ukojenie na orkiestrę, sopran i gitarę elektryczną (w hołdzie Kazimierzowi Serockiemu - prawykonanie)
W. A. Mozart – Requiem d-moll KV 626

Czas trwania koncertu ok. 100 min. 

 

R. Gorzycki - 4 Miejsca, w których leży Ukojenie na sopran, gitarę elektryczną i orkiestrę symfoniczną (w hołdzie Kazimierzowi Serockiemu - prawykonanie)

„Co to za miejsce?
Jest mi tu dobrze
Już tu kiedyś byłem?
Gdzie to jest?
Znów nic nie pamiętam
Jak tu zostać?
Czy to jest możliwe?

Cztery miejsca, w których leży Ukojenie"

(Autor anonimowy)

Komentarz odkompozytorski do utworu:

4 Miejsca, w których leży Ukojenie to utwór o dużym ładunku emocjonalnym i silnej ekspresji. To także osobista i intymna muzyka. Czas jej tworzenia zbiegł się z poszukiwaniami nowych gatunków i form w muzyce oraz potrzebą artystycznej konfrontacji z ludzkimi słabościami, lękami i deficytami, a także z Nadzieją jako przestrzenią, która może prowadzić do spokoju i harmonii - tytułowego Ukojenia.

Rozważania na temat skrajnych stanów, tworzących jednak pełną prawdę o człowieku, doprowadziły mnie do do tekstu, który doskonale to opisywał, ostatecznie naprowadzając na wybór obsady z wykorzystaniem głosu oraz założeń estetycznych utworu. Dla podkreślenia i zróżnicowania faz utworu: przeżytego i wytęsknionego Ukojenia oraz lęków przed jego utratą - stworzyłem formę naprzemiennych i skontrastowanych: lirycznych, aperiodycznych segmentów kameralnych (głównie z partiami głosu i gitary) ze zmasowanymi, orkiestrowymi i brutalnymi ogniwami o silnej rytmice.

Ostatecznie koncepcji ruchu i stagnacji oraz przestrzeni i zamknięcia użyłem do skonstruowania dramaturgii konsekwentnie prącej do przodu, która w swoim finale nie przynosi jednak odpowiedzi, czy spełnienia - stawia natomiast kolejne pytanie, które rozpływa się w orkiestrowym niebycie ....

                                  Rafał Gorzycki   
                            Bydgoszcz 25.07.2022

 

Na Requiem d-moll KV 626 Wolfganga Amadeusza Mozarta składają się następujące części: Introitus ‒ Requiem aeternam, Kyrie, sekwencja żałobna podzielona na sześć fragmentów: Dies irae, Tuba mirum, Rex tremende, Recordare, Confutatis, Lacrimosa, Ofertorium – Domine Jesu i Hostias, Sanctus, Benedictus oraz Agnus Dei
We wstępnej części – Introitus temat wprowadzają fagoty i klarnety (w oryginale rożki basetowe). Przerywają go nagle ostre, przenikliwe akordy w partii puzonów. Po ich ingerencji chór intonuje Requiem aeternam dona eis Domine (Wieczny odpoczynek racz nam dać Panie). Oprawę muzyczną pełną dramatyzmu i przeszywającego smutku otrzymały słowa: et lux perpetua luceat eis (a światłość wiekuista niechaj im świeci). Solowemu sopranowi powierzone zostały słowa: Te decet hymnus, Deus, in Sion; et tibi reddetur votum in Jerusalem (Ciebie Boże, należy wielbić hymnem na Syjonie i Tobie dopełnić ślubów w Jeruzalem). Solenność i monumentalizm powracają na chóralnych słowach: Exaudi orationem meam (Wysłuchaj modlitwy mojej). 
Kyrie jest misternie ukształtowaną i szeroko zakrojoną fugą, która składa się z dwóch komplementarnych tematów, ukształtowanych na słowach Kyrie oraz Christe.
Nastrój zmienia się diametralnie w ogniwie Dies irae, w którym Mozart szkicuje muzyczną wizję Apokalipsy. Ogromne masy brzmieniowe, monumentalna partia chóru, śpiewającego w dynamice forte, w szalonym tempie i wysokich rejestrach, burzliwy akompaniament smyczków, bezustanne fluktuacje tonalne ‒ wszystkie te elementy składają się na muzyczny obraz końca świata. Tumult przerywa solo puzonu, który majestatycznie brzmiącym sygnałem inicjuje fragment Tuba mirum. W tym ogniwie kwartet solistów: bas, tenor, alt i sopran z koncertującym puzonem snują swą apokaliptyczną opowieść. Mozartowska wizja końca świata nie jest jednak naznaczona aurą grozy, strachu. Przeciwnie koi zbolałe dusze śmiertelników nadzieją i spokojem. Kolejne ogniwo ‒ Rex tremende majestatis (Królu straszny w swej wielkości) rozpoczyna trzykrotny, chóralny okrzyk Rex! wzmocniony przez instrumenty dęte. Słowa te brzmią majestatycznie, dostojnie i dramatycznie. Fragment Recordare, Jesu pie (Pomnij Jezu mój łaskawy), przeznaczony na kwartet solistów stanowi najbardziej rozbudowaną część dzieła. Zadziwia bogactwem kompozytorskiej inwencji oraz subtelnym cyzelowaniem szczegółów partytury. Silnie kontrastuje z nim następne, dramatyczne ogniwo Confutatis maledistis/Flammis acribus addictis/Voca me cum benedictis (Gdy już pójdą potępieni/W wiekuisty żar płomieni/Wezwij mnie, gdzie są zbawieni). Lamentacyjny charakter posiada wieńcząca sekwencję Lacrimosa ‒ przepełniona smutkiem, niezwykle ekspresyjna skarga, swoisty marsz żałobny:  Lacrimosa dies illa/Qua resurget ex favilla/Judicandus homo reus (Dzień ów łzami zalany gorzkimi/W którym na sąd z prochu ziemi/Grzeszny człowiek wstanie żywy)
Offertorium dzieli się na dwie części, na dynamiczne i niepokojące Domine Jesu Christe (Panie Jezu Chryste), które wieńczy fuga Quam olim Abrahae promisisti, et semini eius (Światłości świętej/którą niegdyś obiecałeś Abrahamowi i jego potomstwu) oraz spokojne prawie taneczne Histias et preces Tibi laudis offerimus (Tobie Panie składamy ofiary i modły pochwalne)
Monumentalne Sanctus (Święty), z krótkim Hosanna posiada formę fugi. Część Benedictus (Błogosławiony) została przeznaczona na kwartet solistów. Na koniec brzmi chóralne, jakże wzruszające Agnus Dei (Baranku Boży), o którym powiedziano: „Nie napisał tego Mozart – niech będzie. Ale ten, kto to napisał, jest Mozartem”. 

dr Aneta Derkowska